AUTOBIOGRAFIA

     Urodziłem się w 1965 roku. Jako mały chłopiec chłonąłem szeroko otwartym sercem  zapach smarów i dymu parowzów ciągnących wszystkie, napotkane w drodze na wakacje, pociągi.

     Chciałem zostać maszynistą parowozu. Potem, kiedy zaczęto je wycofywać z ruchu, maszynistą elektrowozu. Jeszcze później tylko  motorniczym tramwaju.

      Zostałem architektem. Przynajmniej tematem pracy dyplomowej był projekt dworca kolejowego.

      Po latach zmagań z oporną materią budynków zapragnąłem swobody i lekkości przestrzeni. Swobody, którą daje wybiegający z głębi obrazu, spowity parą i dymem, pędzący parowóz. Lekkości, którą daje żaglowiec na bezkresnej przestrzeni błękitu i utkana ze światła nawa gotyckiej katedry...